Dziesiaj nie o sensie......
Komentarze: 2
Dzisij jak sie domyślacie z nagłówka nie będzie nic nadzwyczajnego.
Choć wspomne że macie troche racii że czym więcej ma się kasy tym lepiej można pomuc tym co nie mają.
Dzionek zacoł mi się spoko. Od rana widziałem się z Anką. Później byłem na praktykach. Spotkałem się z nią dopiero po lekciach. Wyszedłem po nią na przystanek. Źle sie czułem to nie miłem humorku. Przyśliśmy do mnie i od razu matula mnie wkurzyła. Stwierdziła że nie byłem w szkole. Pokłóciłem się z nią. W pokoju czekała na mnie Ania. Słyszała to wszystko. Jak do niej przyszedłem z kuchni od matuli to się z nią pokłuciłem. Ale zaraz się pogodziliśmy. Później było spoko. Aż do momentu jak się dorwała do kompa. Zaczeła grać. Powiedział raz tylko zagram. A skączyło sie na tym że grała ponad pół godziny. Jeszcze grała głośno muz a mnie bolała głowa. Jak ja porosiłem żeby wyłączyła to mnie olała. Wkurzyłem się na nią pożądnie. Ale zaczeła mnie przepraszać. To jej wkoncu wybaczyłem. Co miałem zrobić. Wkońcu Kocham Ją.
Mara skleroza nie boli. Oto mój adres tylko tym razem zapamiętaj. oko.oczko@interia.pl.
Jak chcecei lub macie jakiś problem to piśćie do mnie. Będe starał się pomuc.
Pozdro dla wszystkich, A zwłaszcz dla Mary i Lifesucks.
Dodaj komentarz